|
Znaki |
Po śmierci żony Graham Hess (Mel Gibson) porzuca stan duchowny i wspólnie z dwójką dzieci Morgan (Rory Culkin) i Bo (Abigail Breslin) oraz młodszym bratem Merrillem (Joaquin Phoenix) przenoszą się na farmę w Pensylwanii. Spokój prowincjonalnego miasteczka zakłóca wiadomość o pojawieniu się przedstawicieli obcej cywilizacji. Wkrótce okazuje się, że tajemnicze znaki na polu kukurydzy pastora pojawiły się także na innych polach na całym świecie. | tytuł oryginalny | Signs | gatunek | thriller science-fiction | czas trwania | 106 minut | kraj / rok | USA / 2002 |
polska strona WWW | http://www.syrena.com/Znaki/ | oryginalna strona WWW | http://www.signs.movies.com/ | zobacz komentarze / dodaj komentarz [15] |
|
K O M E N T A R Z E |
[1] ~axiorek odpowiada na informację główną |
2002-11-12 20:43:44 |
Zachęcony tajemniczym i wiejącym grozą zwiastunem, ruszyłem do kina na film oparty na zasadzie "100% strachu, zero przemocy + niespodzianka", zaś obejrzałem jakąś mieszankę thrillera sci-fi z wielką domieszką tak typowego dla amerykańskiego kina pro-amer-patriotyzmu + niespodzianka w postaci zielonych kosmitów. Od czasu do czasu słychać było na sali śmiech widzów - w przypadku Gibsonowskiej mimiki oraz gdy rozwścieczony Merill (Joaquin Phoenix) okładał pałką do baseballa ufoludka (nawiasem mówiąc drugim amerykańskim symbolem tak wyraźnie zaakcentowanym w "Znakach" jest bułka z kotletem którą Graham (Mel Gibson) zażyczył sobie na ostatnią wieczerzę przed śmiercią - z pewnością by pokazać swojej rodzinie że prawdziwi patrioci przed śmiercią jedzą krajowe jedzenie zamiast przyprawionego kurczaka i spaghetti). Autorzy filmu nie unikneli niekonsekwencji w zachowaniu bohaterów (po zamknięciu przybysza z kosmosu w spiżarni, żaden, ani weterynarz, ani Graham, nie skontaktował się z odpowiednimi służbami bo je o tym fakcie poinformować - co mogło być dość zbawienne dla ludzkości), oraz wystających czasem mikrofonów u góry ekranu :-).
PS. Pisząc te słowa nie chcę zniechęcić nikogo do obejrzenia tego filmu (kto chce i tak zobaczy ten film by samemu osądzić o wartości tego dzieła), lecz chcę się podzielić własnymi spostrzeżeniami na jego temat -zgodnie z hasłem "Share the World". (moja ocena **...) |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
[2] ~anomal odpowiada na komentarz nr. 1 |
2002-11-18 08:52:14 |
Zgadzam sie w 100%, ale mnie dobil motyw "inteligentnych" kosmitow. Skoro juz sie robi atak na jakas inna planete to mozna by pomyslec o jakis "kombinezonach" (skoro nie jestesmy wodo-odporni).
2 sprawa to bezsens zwiazany z wyborem ziemi, gdzie zarowno tubylcy jak i cala planeta sklada sie glownie z wody :E, no i ta super bron - GAZ - ktorego mozna poprostu nie wdychac :D
Nie polecam :) |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
[3] MP odpowiada na komentarz nr. 2 |
2002-11-27 22:57:44 |
Zdecydowanie najgorszy z filmów Gibsona. Film płaski i smutny. Płaski z powodu śladowych ilości akcji (marnej jakości zresztą) a smutny przez scenariusz i niektóre ujęcia (te z bejsbolem chyba najgorsze - być może wydaje mi się tak dlatego, że nasi rodacy o wiele sprawniej ich używają). ;) Motyw ze szklanką wody również fatalny - prędzej uwierzę, że alien ma kwas we krwi, niż w to że rozpuszcza się od paru kropel wody. Poza tym - czy ktokolwiek wysłałby na inwazję komandosów nie potrafiących otorzyć sobie drzwi ze spiżarni (albo dających się tak bezkarnie zamknąć)??? Słaby, słaby i jeszcze raz słaby... |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
[4] ~Nikita odpowiada na informację główną |
2002-11-29 05:02:40 |
Film był po prostu przereklamowany.... Rozmowy ufoludków można podsłuchać na dziecięcym walkie-talkie podczas gdy ich statki kosmiczne nie można było wykryć nawet radarem. Obroną przed wrogo nastawionymi ufoludkami (czego też w filmie nie ma wyraźnie zaznaczonego) jest zabicie domu deskami - w tym drzwi tylko jedną poziomą cienką deską :D... ale co tam to skuteczna metoda gdyż można zamknąć istotę pozaziemską w zwykłej spiżarni. Dokonuje tego jedna osoba (nie jest to pokazane).. Zero akcji, trzymania widza w napięciu.. Całóść przeplatana jest ciągnącymi się w nieskończoność monologami pastora (M.Gibson). Nie zostaje wyjaśnione po co są te znaki na polach, po co przyleciały ufoludki... kicha.. totalna kicha.. a pomysł zabicia ufoludka kijem do bejzbola to już totalne dno... |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
[5] ~axiorek odpowiada na komentarz nr. 4 |
2002-11-30 00:23:19 |
Tytułowe znaki miały za zadanie słuzyć jako punkty orientacyjne dla ufoludków gdzie zrobić polowanie (z pewnością w celu przeprowadzenia doświadczeń na złapanym osobniku gatunku homo-sapiens :P) No bo wiecie jak to jest : taki ufoludek, nawet jesli przylecial z baaaardzo odleglej galaktyki (pewnie lot trwał ładnych kilkadziesiąt lat), to jego statek z pewnością nie był wyposażony w stosowne narzędzia nawigacyjne (albo sie zepsuly :P) i trzeba bylo coś wymyślić :]
Tak na marginesie zastanawiam się co by bylo gdyby zaczął padać deszcz (w dodatku kwaśny :P) |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
[6] MP odpowiada na komentarz nr. 5 |
2002-11-30 22:08:00 |
Dokładnie - obcy posiadają możliwość niewidzialności dla statków kosmicznych, lecą z odległych galaktyk (najbliższa Alpha Centauri ok. 4 lat świetlych) i nie potrafią skoordynować ataku? Komunikacja niezabezpieczonym kanałem radiowym na terenie wroga? No cóż - długo by się rozwodzić na ten temat - może lepiej nakręcić własny film???... ;) |
odpowiedz na ten komentarz |
|
|
|
|